Film DVD Śniadanie u Tiffaniego (Filmowe Ikony) [DVD] ⏩ - już od 29,99 zł recenzje i opinie, porównanie cen w 1 sklepach ⏩ Zobacz najlepsze Romanse w kategorii Filmy DVD na Ceneo.pl
Zwiastun nr 1- Śniadanie u Tiffany'ego - Ekranizacja opowiadania Trumana Capote. Holly Golightly jest postrzeloną dziewczyną, której życie upływa na nieustannej zabawie na koszt bogatych
Kup teraz na Allegro.pl za 29,99 zł - Śniadanie U Tiffaniego- A.Heburn, G.Peppard (13470818321). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect!
dźwięk. John Wilkinson. Hugo Grenzbach. Richard Gramaglia (niewymieniony w czołówce) Pełna obsada filmu Śniadanie u Tiffany'ego (1961) - Początkujący pisarz Paul Varjak wprowadza się do eleganckiej nowojorskiej kamienicy. Jego sąsiadką jest śliczna Holly żyjąca na koszt bogatych
Ekranizacja opowiadania Trumana Capote. Holly Golightly jest postrzeloną dziewczyną, której życie upływa na nieustannej zabawie na koszt bogatych adoratorów. Pewnego dnia piętro wyżej wprowadza się młody pisarz, który także jest utrzymankiem. Tę dwójkę zaczyna łączyć przyjaźń, która przerodzi się w głębsze uczucie.
Śniadanie u Tiffany'ego Breakfast at Tiffany's Rok produkcji: 1961 film 1h54m 7,98 / 10 Polski/e: napisy lektor W ofercie Netflix Polska od: 24.02.2018 Dostępny tylko do: 30.06.2018 Opis Netflix Początkujący pisarz i utrzymanek bogatej kobiety, Paul Varjak, poznaje czarującą Holly Golightly, która również żyje na koszt swoich adoratorów.
Kultowy plakat fotograficzny w czerni i bieli z klasycznym motywem aktorki i modelki Audrey Hepburn. Klasyczny motyw nadaje plakatowi charakter vintage dzięki aparatowi z lat 50., za pomocą którego zostało zrobione to zdjęcie.
Śniadanie u Tiffani'ego. Holly jest ekscentryczną, nowojorską dziewczyną, której wpada w oko jej sąsiad - pisarz „sponsorowany” przez majętną patronkę.
Młodzi artyści ze Stowarzyszenia „take tam” im. Artystów Międzywojnia zachwycili aktorskimi kreacjami podczas jesiennej edycji projektu "Przesiądź się na Kulturę". W czwartkowy wieczór widzowie zgromadzeni w budynku obsługi podróżnych Centrum Przesiadkowego w Pszczynie zobaczyli spektakl „Śniadanie u Tiffany’ego” oparty na opowiadaniu Trumana Capote’a.
Film "Śniadanie u Tiffany'ego", rok 1961. Format B1 (ca 70 x 100 cm) lub B2 (ca 50 x 70 cm), papier 200 g/m2. Pakowany i wysyłany w eleganckiej tubie.
dFEA3. Piąta rano, Piąta Aleja Nowego Jorku… Miasto, które ponoć nigdy nie śpi, w filmie Edwardsa przeciąga się jak kot, który po agresywnych łowach czeka grzecznie na drugie śniadanie i szybki sen. Na horyzoncie łaknącej życia metropolii, tego ranka wyjątkowo zaspanej, pojawia się Księżniczka Nocy – wysiada z żółtej taksówki odziana w wieczorową suknię i oszałamiającą biżuterię. Z wdziękiem konsumuje drożdżówkę z papierowej torby, popija kawę z kubka na wynos, łapczywym wzrokiem pożera klejnoty umieszczone w witrynie salonu Tiffany & Co. Ten miejski wschód słońca, budzący się wraz z blaskiem biżuterii, przynosi jej ulgę… Jak z obrazka, lecz nie od szablonu Kiedy słyszysz nazwisko Audrey Hepburn automatycznie myślisz: ikona. Ta urodzona w Belgii brytyjska aktorka (niegdyś również aspirująca baletnica) rozkochała w sobie publiczność filmem „Rzymskie wakacje” (1953), w którym zagrała księżniczkę Annę. Rola ta przyniosła jej wiele nagród, z Oscarem, Złotym Globem i BAFTĄ na czele. Widownia rozpoznała w Audrey „aktorskiego borowika” oraz doceniła jej oryginalną, nieszablonową urodę. Spodobała się ona zwłaszcza kobietom młodym, jako alternatywa dla ostentacyjnego seksapilu gwiazd pokroju Grace Kelly, Elizabeth Taylor czy później także Marilyn Monroe. To jednak film Blake’a Edwardsa, „Śniadanie u Tiffany’ego” (1961), będący luźną adaptacją powieści Trumana Capote o tym samym tytule, ostatecznie naznaczył Hepburn jako ikonę stylu wszech czasów. Jestem pewna, że jako rasowa Sroka dobrze znasz ten tytuł – jest on przecież tak samo rozpoznawalny, jak kultowe niebieskie pudełeczko od jubilerskiego giganta. 😉 Luksusowa dziewczyna do… towarzystwa. W „Śniadaniu…” Audrey Hepburn wcieliła się w rolę ekstrawaganckiej imprezowiczki z Manhattanu, Holly Golightly – tak naprawdę dziewczyny z prowincji, której codzienność, a raczej może „co noc” oznaczała towarzyszenie „szczurom” – mężczyznom o płytkich instynktach, łapczywie inwestującym swoje dolary w przysłowiowy pocałunek o północy. W życie bohaterki wkracza jednak Paul Varjak, nowy sąsiad, z którym szybko się zaprzyjaźnia. Pisarz bez weny, który sam jest utrzymankiem starszej od siebie mężatki, zakochuje się w trzpiotowatej dziewczynie, która ma w sobie tyle ekspresji i fasad, że mogłaby zainspirować powstanie dziesiątek literackich postaci. Jak jednak zdobyć serce kobiety, która łaknąc tego, co glamour, obawia się zamknięcia w „złotej klatce”? Raj do zdobycia Uosobieniem ekonomicznych ideałów Holly jest salon jubilerski Tiffany & Co., przy Piątej Alei – miejsce, w którym nic złego nie może się przytrafić i które stanowi antidotum na głębokie dołki. „Wreszcie odkryłam, co mi najbardziej pomaga” – mówi książkowa Holly. „Muszę wsiąść do taksówki i pojechać do Tiffany’ego. Tam od razu się uspokajam, to takie ciche i dostojne miejsce. U Tiffany’ego nic ci nie grozi, nie ze strony tych uprzejmych sprzedawców w eleganckich garniturach i cudownego zapachu srebra i portfeli z wężowej skóry. Jeśli uda mi się znaleźć miejsce, gdzie będę się czuła jak u Tiffany’ego, kupię meble i nadam kotu imię.” Perły tej małej Podczas pierwszego zwiedzania wnętrz Tiffany’ego Paul prosi sprzedawcę o wygrawerowanie inicjałów Holly na obrączce znalezionej w paczce łakoci Cracker Jack. Podobno twórcy filmu przekopali się przez ponad dwieście opakowań, nim znaleźli w końcu nagrodę – „niespodziankę” – to się dopiero nazywa srocza determinacja 😉 Zaręczynowy potencjał przebiła jednak perłowa kolia, którą Holly Golightly eksponuje w pierwszej sekwencji filmu. Z pewnością zelektryzowała ona wszystkie Sroki, paradoksalnie dużo bardziej, niż prosta ozdóbka, rzucona bohaterce na odchodne, w nasyconym dramaturgią finale. Ten zaledwie minutowy, leniwy spacer przed witrynami salonu jubilerskiego wszedł do ikonograficznego kanonu historii kina oraz mody jako ponadczasowy, wizualny cytat. Czarna suknia od Huberta de Givenchy zmodyfikowana delikatnie przez wybitną projektantkę kostiumów filmowych Edith Head, wywróciła do góry nogami to, co dotychczas rozumiano jako glamour. O ile Coco Chanel spopularyzowała ideę małej czarnej w 1926 roku, to w latach 60. to właśnie Holly Golightly przywróciła kobietom wiarę w prostotę i klasę ubioru, dostępną bez ogromnego wkładu finansowego – niemal każda kobieta mogła sobie wtedy pozwolić na ascetyczną, czarną sukienkę. Akcesoria? To już inna sprawa. Olśniewająca perłowa kolia spięta z frontu broszą, spływała kaskadowo po karku aktorki, podkreślając przy tym cięcia jej kreacji. Stworzona została przez Rogera Scemamę, projektanta biżuterii domu mody Givenchy. Z kolei w materiałach promocyjnych „Śniadania…” można już było zobaczyć Audrey w naszyjniku Jeana Schlumbergera (jubilera Tiffany & Co.), którego sercem był największy kanarkowy diament, który wówczas istniał ( karatów). “Przed nią miała go na szyi tylko jedna kobieta, żona senatora Sheldona Whitehouse’a na Balu Tiffany’ego w 1957 roku” – można przeczytać w książce “Piąta aleja, piąta rano”, Sama Wassona. Naszyjnik pojawił się również na chwilkę w gablocie, w scenie filmowanej we wnętrzu sklepu. Holly stwierdziła wtedy, że noszenie diamentów przed czterdziestką byłoby prostackie… Czy zgadzasz się z tym, Sroko? 🙂 Kamera! Akcja! Czyli filmowcy w składzie „porcelany” Musisz wiedzieć, że „Śniadanie…” było pierwszym filmem, jaki kiedykolwiek uzyskał zgodę na filmowanie w salonach Tiffany’ego. “Po sześciu długich miesiącach ciągnących się godzinami negocjacji z szefem firmy Tiffany & Corporation, Walterem Hovingiem, człowiekiem kapryśnym, który z pewnością nie słynął z ustępliwości, Martin Jurow (producent filmu) otrzymał zapewnienie, że zostaną wpuszczeni do środka, aby nakręcić jedną ze scen. Niestety, na wymianę miał tylko Audrey. Świetnie rozumie, zapewniał Hovinga, że takie przedsięwzięcie oznacza logistyczne wyzwanie i koszmar dla firmy ubezpieczeniowej – wpuścić do środka ekipę, żeby kręciła zdjęcia pośród najcenniejszych klejnotów na naszej planecie – ale z drugiej strony, dla firmy Tiffany & Co. była to niepowtarzalna okazja promocji. No i faktycznie, filmowcy mieli rację. Nie ma przecież „Śniadania…” bez Tiffany’ego, a i sama marka, której początki sięgają 1837 roku, na zawsze splotła swe losy z arcy-sroką Golightly. Holly znalazła u Tiffany’ego bezpieczną przystań, której przejrzyste, diamentowe pielesze miały mieć dar zmywania osadów nocy. Złota klatka, skrywająca okazy doskonałe nie była jednak prawdziwym domem dla pełnokrwistej, pękniętej w środku bohaterki. Zamknięcie się w niej, albo w marzeniu o tym, co reprezentowała oznaczało ucieczkę przed samą sobą – dziewczyną z Teksasu, która miewa koszmary, śpiewa na oknie nostalgiczne piosenki, kocha swojego bezimiennego kocura oraz… być może także Paula Varjaka? Późny wieczór, deszczowe aleje Nowego Jorku. W mieście, które ponoć nigdy nie śpi, czai się rudy kot – chwilę wcześniej bezceremonialnie wyrzucony z taksówki. Chyba nie będzie kolacji, nici ze spokojnej drzemki. Kilka miauknięć, szukanie schronienia między drewnianymi skrzyniami… A tu niespodzianka – na horyzoncie mokrej metropolii znów pojawia się Księżniczka, na jej twarzy księżycowa rzeka łez zmieszanych z deszczem – oto najbardziej autentyczne, zbolałe okazy świata. Gorączkowo przeczesuje alejkę i nagle… Mokra radość dwóch zagubionych stworzeń, które znowu się znalazły. Jest nasz mały happy end, jest i Książę z piętra wyżej…. Tani pierścionek Cracker Jack, z inicjałami wygrawerowanymi przez Tiffany’ego stał się nagle tym jedynym na świecie.
Dziś inspiracją jest moja ulubiona aktorka Audrey Hepburn i „Śniadanie u Tiffaniego”, gdzie Audrey stworzyła niezapomnianą postać. Główna bohaterka filmu – Holly Golightly mieszka w Nowym Jorku. Zjawiskowa, piękna, szalona, ekscentryczna. I taki jest też jej dom. Zabawny apartament może być źródłem wielu ciekawych inspiracji. Inspiracje nieco zwariowane, ale jeśli choć przez chwilę chcemy poczuć się jak Holly Golightly, może warto spróbować…? :) Jak zatem mieszkała Holly? W skrócie: bardzo nietuzinkowo… 1. „Sofa - wanna” 2. Na sofie obowiązkowo różowe poduszki Współczesną „sofę – wannę” można kupić! Cena: 1850£, czas oczekiwania: 4-6 tygodni. Uwaga – to cudo waży jedyne 250kg! :) 3. Mała biała kuchnia...z zazwyczaj pusta lodówką siedząc na oknie nucić Moon River... Moon river, wider than a mile I'm crossin' you in style some day Old dream maker, you heartbreaker Wherever you're goin', I'm goin' your way 5. Brazylijskie plakaty vintage, skóra z zebry, wypachana głowa byka na ścianie, staromodny telefon, ogromne lustro 6. Jak na nowojorską imprezowiczkę przystało - w sypialni musi znaleźć się urocza zasłona na oczy 7. Nieodłączny...bezimienny rudy kot, do którego Holly mawiała: "Nie należymy do siebie" i zupełnie nie miała racji :)
Obrazy Audrey Hepburn drukowaneKim była Audrey Hepburn? Audrey Hepburn urodziła się 4 maja 1929 roku w Ixelles. Z pochodzenia Brytyjka, córka bankiera Johna Rustona i Elli van Heemstr. Z zawodu była aktorką, która po II wojnie światowej wyprowadziła się do jej kariery to balet, z czasem jednak porzuciła go na rzecz aktorstwa, co przyniosło jej z czasem wielką sławę. W latach 50-tych przeprowadziła się do USA, gdzie rozpoczęła swoją wielką karierę, z czasem stając się niekwestionowaną gwiazdą Holywood. Obrazy z Audrey Hepburn Wielokrotnie miała przyjemność grać u boku wielkich gwiazd Gregory Pecka czy Seana Connery, otrzymała nawet Oscara. Rolą jej życia, z której do dziś jest zresztą kojarzona był film Śniadanie u Tiffanyego. Pod koniec lat 60-tych słynna aktorka porzuciła karierę w Hollywood na rzecz UNICEF, stając się ambasadorką niesienia pomocy przez tę organizację. Obrazy Audrey Hepburn, które zapadły ludziom w pamięć to głównie ten z cygarem podczas Śniadania u Tiffaniego - "Z cygaretką".Zobacz także: Obrazy bajkowe ilość znalezionych obrazów:68